Ombre nails: moja ocena

No i zrobiłam ombre nails. Kolory to: różowy (ESSIE water melon) i niebieski (WIBO color power nr 4). I najważniejsze pytanie: czy mi wyszło? Odpowiedź brzmi: trudno powiedzieć :)  Różowy wyszedł dosyć niewyraźnie, prześwituje. Strasznie trudno jest też zrobić tak, żeby nie było ewidentnej granicy między kolorami. Mi się to nie udało:(  A najgorsze jest CZYSZCZENIE. Bardzo dużo z tym roboty.
Na filmiku (link w poście "Ombre nails") "plaster" przyklejany jest tylko na skórki z boku. Ja jednak uważam, że należy go przykleić również na dolnych skórkach. Gdybym nie przykleiła zmywanie zamęczyłoby mnie na śmierć.
Czas wykonania (w moim przypadku ten manicure robiłam po raz pierwszy): ok. 50 min.
Ilość warstw: 4.
Malowanie gąbki: raz na 3/4 paznokcie.
Uważam, że różowa warstwa powinna być zaczynać się na końcu paznokcia, a nie w środku. Ale to dopiero pierwszy raz. Przy następnym pójdzie mi lepiej :)
A to moja dokumentacja:

"Na początku"

"Z plasterkami"

 "Po nałożeniu czterech warstw"

 "Moja gąbeczka"

 "Efekt końcowy"

Ocena ogólna: Wygląda tak sobie. Może (tak jak pisałam wcześniej) gdyby różowy kolor był na samych końcówkach, wyglądałoby to lepiej. Lakier na gąbce szybko wysycha. Całość trwa długo, chociaż to nie przez samo nakładanie kolorów, ale przez czyszczenie. Tak, czy tak nie udało mi się wyczyścić skórek idealnie. Ale kiedyś spróbuję jeszcze raz i pewnie pójdzie mi lepiej. Tak więc, polecam wam zrobienie tego manicure'u. W końcu spróbować zawsze można! :)